O hodowli

Od kiedy pamiętam psy były ze mną, wysłuchiwałam rodzinnych opowieści o psach, które stawały się przyjaciółmi, długo i czule wspominanymi, nawet po wielu, wielu latach widziałam jak w oczach człowieka pojawiała się łza po dawno utraconym czworonożnym przyjacielu. Wychowywałam się z psem i kiedy założyłam rodzinę, postanowiłam, że psy będą również towarzyszyły moim dzieciom. Dziś ja i moja rodzina mamy swoje niezwykłe psie opowieści, potrafimy często przywoływać te dobre i wzruszające historie. Prawdą jest, że dusza kochającego psa zostaje na zawsze z człowiekiem.

Z wykształcenia jestem farmaceutą–toksykologiem, ale kynologia również była od zawsze moją pasją. W 1998 roku zostałam członkiem Związku Kynologicznego w Polsce jedynej organizacji w Polsce, która od 1938 roku jest członkiem Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI) powołanej w 1911 r i zrzeszającej 90 krajów z 5 kontynentów. ZKwP jest organizacją hodowców, właścicieli i sympatyków psów rasowych.

Po raz pierwszy zostałam właścicielką psa rasowego. Mieszkała z nami suczka rasy Owczarek Kaukaski i dwa Golden Retrivery, to były cudowne psy.

W 1999 roku spotkałam psa, którego uroda na długo zapadła mi w pamięć. Pies ten zachwycił mnie tak bardzo, że zamarzyłam o posiadaniu przedstawiciela tej dumnej, pięknej i bardzo słabo znanej wówczas w Polsce, rasy. Był to właśnie Rhodesian Ridgeback pochodzący z jednej z pierwszych polskich hodowli-Kananga. Urzekła mnie jego siła, przepiękna sportowa sylwetka oraz bardzo zdystansowana postawa wobec obcych. Czytałam, oglądałam i starałam się poznać rasę na długo przed tym, nim pozwoliłam sobie na decyzję o posiadaniu Afrykańskiego Psa na Lwy.

W 2014 roku udało mi się spełnić to marzenie, a w naszym domu zamieszkał Labone Mwine Makorikori z hodowli Izabeli Gołąb-Makorikori. Trzy lata później do stada dołączyła Aresvuma Ellema Maluwa, suczka z rosyjskiej hodowli Svetlany Malinnikowej-Aresvuma.

Labone i Lema

Nasze życie zmieniło się diametralnie. Rhodesiany to życie aktywne, częste spacery, bieganie, treningi, udział w wystawach i coursingach. Ta pasja stała się też udziałem mojej Córki Antoniny, która od pewnego momentu zaczęła mnie wspierać jako handlerka, bo opiekunką i przewodniczką była od kiedy psy pojawiły się w naszym domu. I tak podjęłyśmy odważną decyzję o założeniu hodowli, z przydomkiem Ginger Ridge, która 29.01.2018 została zarejestrowana przez ZKwP (199/18)

Poznajcie Labone i Lemę.

I tu zaczyna się zupełnie nowa opowieść, opowieść o naszych psach.

Katarzyna Oporowska-Moszyk

       

Certyfikaty


Copyright 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Napisz do nas

Ginger Ridge ma dwójkę wspaniałych założycieli - Lemę i Labone. Gorąco zachęcamy do poznania historii każdego z nich.