Dziennik miotu B

19.03.2022

W południe Lema odmówiła zjedzenia, obiadu a ponieważ rzadko wybrzydza i kocha jeść, należało spodziewać się zbliżającego się porodu. Kilka godzin później Lema wygoniła resztę stada(Labone i Lornę) z salonu gdzie na środku stoi już od kilku dni kojec.
Ciężka noc…biegamy co chwilę na ogród, Lemcia kopie pod drzewami, potem wracamy do domu i sunia kręci się między naszym łóżkiem i kojcem, kopie również w kojcu. Tak się bawimy-ja układam,ona kopie,ja układam ,żeby podkład był ułożony na czas do porodu i tak kilkanaście razy….w końcu Lema akceptuje posłanie.

20.03.2022

Dzień zaczął się spokojnie, po ciężkiej nocy, Lema w kojcu-wyluzowana. Około 12 w południe zaczyna się znowu kopanie i dyszenie. O godzinie 14 wzdłuż rudego ciała Lemy idzie mocny skurcz, jeden, potem drugi, o 14.45 na świecie pojawia się pierwsze szczenię-chłopak, waży 470g, pręga wygląda na standardową. I teraz zaczyna się film akcji : o 15.54 na pokładzie mamy kolejnego chłopaka – 460g, o 16.08 pierwszą dziewczynę – 470g, o 16.57 chłopiec z wagą 450g, o 18.12 następny chłopak ważący 450g, ale z bardzo krótką pręgą. O godzinie 20.10 rodzi się kolejna dziewczynka ważąca 410g. W międzyczasie na świat przyszła wiosna , mamy wiosenne maluchy…Mamy 4 chłopców i 2 dziewczynki.
Około 02.00 w nocy rodzi się siódmy szczeniak, niestety martwy…Całą noc spędzam w kojcu, maluchy pod lampą obok Lemy , co godzinę przystawiam do karmienia po 2. W efekcie obie nie śpimy całą noc.

21.03.2022

Ranek ciężki, niedospany, ale po porannym ważeniu okazuje się, że wszystkie maleństwa przybrały od 20-40g na wadze. Nocna walka i naprzemienne karmienie przyniosły fantastyczny efekt. Lema jedzie do weterynarza na dokładne oglądanie macicy po porodzie (usg), czuje się świetnie, je z apetytem, jest jednak bardzo przewrażliwioną mamusią, maluchy non stop muszą być przy niej, nie znosi kiedy odpełzają i nie może sięgnąć aby wylizać pękaty brzuszek szczeniola.
Jedzenie podajemy 5 razy dziennie, na razie jeszcze delikatne, ale wzmocnione witaminami i olejem z łososia norweskiego jedzonko (serki, rosołki, jajeczka , gotowane mięsko). Wszystko to aby maluchy przybierały na wadze i rozwijały się jak najlepiej.
Bingo ! Wieczorne ważenie wskazuje, że maluchy przybierają. Lema je w kojcu na leżąco, nie lubi wychodzić, no chyba, że na szybkie siusiu i pędzi do dzieci. Bardzo wolno, ale relacje w stadzie zaczynają wracać do normy i Lema toleruje Labone oraz swoją starszą córkę w pobliżu kojca, choć staramy się ich przeganiać aby nie nadwyrężali cierpliwości matki karmiącej.

22.03.2022

Maluchy mają już 2 dni, śpią i jedzą i właściwie nic innego się nie dzieje. Natomiast sporo dzieje się wokół kojca. Lorna z zainteresowaniem ogląda młodsze rodzeństwo, trochę boi się matki, ale ciekawość zwycięża i próbuje chociaż rzucić okiem na maleństwa. Każde piśnięcie szczeniaka wywołuje jednak lęk i chęć ucieczki, maluchy wyglądają jak przybysze z innej planety. Tłuściutcy kosmici, którzy dziwnie pachną i leżą przyssani do obrzmiałych cycuchów matki-karmicielki.
Wieczorem rozpoczynamy wczesną stymulację neurologiczną – będzie się działo. Wczesna stymulacja neurologiczna poprawia funkcjonowanie naczyń serca, wzmacnia układ krążenia oraz gruczoły wydzielające adrenalinę. Zwiększa ona również odporność na stres oraz choroby, jest pierwszym działaniem w kierunku prawidłowej socjalizacji szczeniaka.

27.03.2022

Dziś mija tydzień od porodu, maluchy podwoiły swoją wagę, ładnie się rozwijają, są bardzo żywotne. Na razie tylko tyle można powiedzieć, choć pomału można zacząć zauważać różnice między nimi. Już wiemy, że największy i najszybciej pełzający jest Mr. Blue – nazywamy go Blusiem, bo w poprzednim miocie mieliśmy Blusię – śliczną, dzielną dziewczynkę, która wspaniale się rozwinęła i jesteśmy z niej bardzo dumni. Mamy nadzieję, że również tym razem kolor niebieski będzie szczęśliwy dla malucha. Oczywiście chcielibyśmy, aby wszystkie nasze maleństwa czekało szczęśliwe i wesołe życie w domach, gdzie będą bardzo kochane. Takich domków szukamy dla naszych chłopców, już niedługo zaczniemy prezentować szczeniaki w ich indywidualnych galeriach.
Na dworze szykujemy już ogródek dla maluchów, czyli Szczeniaczkowo – nasz własny plac zabaw dla szczeniąt i miejsce socjalizacji. Oby tylko wiosna była łaskawa i ciepła, tak by maluszki mogły z niego korzystać. To jednak przyszłość, naszą codziennością jest teraz dbanie o regularne posiłki dla Lemy i… spanie w kojcu z szczęśliwą matką i jej dziećmi. Tak będzie zapewne do czasu gdy szczeniaki skończą 3 tygodnie.

31.03.2022

Już trzy dni temu maluchy podwoiły swoją wagę urodzeniową, co jest kluczowe na tym etapie rozwoju. Za nami pierwsze obcinanie pazurków, tak aby szczeniaki nie podrapały karmiącej mamy, jest to bardzo stresująca i trudna czynność, natomiast jest też konieczna .Mamy szóstkę uroczych kluseczek, które już na dniach otworzą oczy, choć mamy wrażenie, że to po części już się dokonało. Maluszki głośno wokalizują, poszczekują jakby nawet trochę, powarkują i pełzają bardzo energicznie. Tak jak w poprzednim miocie obserwujemy, że dziewczyny są bardziej zadziorne, a chłopcy są spokojni, duzi, lubią najeść się i pospać, najlepiej pod jakąś poduchą. Lema karmi w kojcu i poleguje z maluszkami, ale coraz częściej i chętniej sypia poza kojcem, na przykład na naszym łóżku oraz wychodzi na dwór bez wypychania jej z kojca, teraz udaje się na dłuższe przebieżki po ogrodzie . Relacje w stadzie też już uległy normalizacji i o ile Labone chyba pamięta poprzedni miot, albo przynajmniej zapach maleństw nie jest mu obcy i przypomina, że należy na razie trzymać się z daleka i nie drażnić Lemy, o tyle dla Lorny pojawienie się miotu jest totalnym zaskoczeniem, które jednak powoli przeradza się w coraz lepiej akceptowaną codzienność.

3.04.2022

Trudno uwierzyć,że mama miotu B,nasza pięknai wybitna Lema obchodzi dziś swoje 5 urodziny, ale tak jest. Lema to wyjatkowa sunia dla nas, długo zastanawiałyśmy się, z jakiej hodowli powinna pochodzić nasza suka-założycielka, podjęłyśmy dobrą decyzję. Lema to najwierniejsza z wiernych i często utwierdzamy się w przekonaniu, że oddała by życie za swoje dzieci, ale i za nas . Lema ma wielkie serce, obdarza nim swoje dzieci i obdarza nim nas.
Dziś nasze maleństwa miały swoją pierwsza sesję, oj było zabawy z tym, bo do kojca wjechały miśki i słonie. Już niedługo każdy malec będzie miał swoja galerię. Jutro po raz pierwszy odrobaczamy nasze maleństwa, które rosną jak na drożdżach i zaczynają przemieszczać się na swoich grubiutkich nóżkach, a co najważniejsze już wszystkie szczeniaki otworzyły oczy, zresztą zobaczcie sami …

6.04.2022

Maluchy zaczynają machać ogonkami:) Zauważają mamę(którą wcześniej wyczuwały noskiem ), swoje łapki, widzą też rodzeństwo z którym pomału wchodzą w interakcje i z kojca dochodzi powarkiwanie i szczekanie. To wszystko dzieje się w przerwach między jedzeniem i snem. Śpią ciagle maluchy długo i czasem pod lampą, która je ogrzewa, kiedy mama wychodzi z kojca. Co drugi dzień obcinamy pazurki, bo rosną jak szalone. Ogródek-Szczeniaczkowo powstaje ,ale nie w jakimś zastraszajacym tempie ponieważ pogoda nas nie rozpieszcza i maluchy nie prędko wyjdą na dwór. Na razie są skazane na marszruty po kojcu, suną coraz pewniej zataczając się jeszcze trochę z boku na bok . Obserujemy też rozwój indywidualny i już wiemy, ze żółty chlopak jest duży(największy z miotu-dobrze ponad 2 kg)i spokojny, granatowy będzie chyba bardzo wystawowy, byłoby super gdyby trafił w takie ręce-ma piękną pręgę i kształtną już na tym etapie głowę, różowa panna jest bardzo energiczna,przemieszcza się szybko i pewnie, najchętniej do czerwonej, z którą toczy nieustające zażarte boje,biały chłopczyk jest drobniejszy i ciemniejszy niż reszta, ma piękną długą pręgę, zresztą pręgi mają wszystkie ładne, jedynie zielony chłopiec ma króciutką, jest to jednak najbardziej przytulny maluch z tego miotu.
Chcielibyśmy dobrych domów dla maleństw, nie ma znaczenia czy wystawowych czy nie, byleby ludzie kochali …

12.04.2022

Mięso ….walczymy . Podajemy kulki wołowiny już trzeci dzień, z różnym skutkiem 🙂 Zielony i różowa to prawdopodobnie weganie, bo za nic nie chcą tknąć, natomiast granatowy i czerwona trzęsą się jak widzą małą mięsną kuleczkę. Wcinają, aż miło patrzeć.
Maluchy wygladają z kojca, kiedy tylko ktoś zbliży się do niego pędzą (o ile te małe kluchy mogą pędzić) żeby się przywitać, liżą po twarzy, zaczepiają i próbują zwrócić na siebie uwagę, bo wiedzą już, że brat czy siostra to konkurencja, a człowiek to pieszczoty i ciepło.
Lema karmi maluchy nieco rzadziej, więc kiedy już się zdecyduje, siedzimy z nią w kojcu, głaszczemy i uspokajamy. Powodem są oczywiście pazurki i coraz większe zębiska. Pod koniec tygodnia zwiększymy ilość pokarmów stałych, choć szczeniolki wygladają bardzo dobrze i nie potrzebują koniecznie dokarmiania, jednak widać ,że Lema jest zmęczona i stopniowo będzie karmiła dużo rzadziej . Jeśli pogoda pozwoli ,wyjdziemy z maluchami w święta na dwór.
Emocje w stadzie opadły, Lema pozwala Labone i Lornie podchodzić do szczeniąt i obwąchiwać. Lori zyskała nowe przezwisko, od jakiegoś czasu uwielbia buszować w piwnicy, a szczególnie rozwalać worki z podzielonym recyklingiem-zaczeliśmy ją nazywać Belzebubą i przez jakiś czas chyba nią zostanie :))))

15.04.2022

Czas pędzi nieubłaganie, w niedzielę Wielkanocną nasze szkraby skończą 4 tygodnie. Jest coraz weselej, maluchy są ruchliwe i ciekawskie, pojawiają się pierwsze bitwy i zabawy, podgryzanie ogona, szarpanki za uszy . Najbardziej wojownicza i waleczna jest różowa, najbardziej ciekawski jest żółty, najspokojniejszy nasz granatnik (grantowy chłopiec), czerwona jest tulaśna niesamowicie , ale zaczepnej siostrze nie pozostaje dłużna, zielony to sybaryta-uwielbia najeść się i zaszyć pod poduchą, a biały chłopczyk to indywidualista . Pewnie nie powinnam się chwalić, ale maluszki są przepiękne, bardzo wyrównany to miot, mają piękne pręgi(zielony krótszą ), mało białych znaczeń i już widać cudne głowy.
Od wczoraj dokarmiamy szczeniaczki kozim mlekiem, decyzja zapadła kiedy żółty ugryzł mnie w ucho,pomyślałam jak bardzo obolałe są sutki Lemy .Dzielna mama ciagle próbuje karmić, ale czasem ucieka z kojca. Maleństwa muszą się porządnie najeść przed nocą, ponieważ w przeciwnym razie tak jak ostatniej nocy czeka nas nagła pobudka, bo szóstka wojowników krzyczy donośnie. Półprzytomni zmieniamy ręczniki w kojcu, karmimy , maluchy wracają do kojca, włączamy lampę aby było cieplutko, a po powrocie do łóżka widzimy rozwaloną na środku łóżka Lemę. Wyluzowana mamuśka patrzy na nas trochę kpiąco ….no cóż to w końcu my chcieliśmy szczeniaki:))

18.04.2022

Maluchy powoli tracą ciemniejszą sierść, która staje się gładsza, a pręgi łatwiejsze do oceny. Zdecydowanie zielony maluch nie będzie wystawowy, jego pręga jest króciutka, ale poza tym zielony chłopczyk jest śliczny, bardzo towarzyski i jako jedyny ma białe znaczenie na piersi i białe kropelki na pazurkach . Szczeniaki z rzadka są już karmione przez mamę Lemę, która robi to na stojąco lub na siedząco, za to chętnie wylizuje dzieci, zajmuje się nimi, uspokaja łagodnie chwytając w pysk ich mordki. Natomiast Lorna prawie przestała obawiać się rodzeństwa, no chyba,że któreś szczeka…bo wygląda na to,że to jednak psy..i co to teraz będzie . W najbliższy piątek odwiedzi nas nasza pani weterynarz i miot zostanie zaszczepiony i zaczipowany. Coraz częściej maleństwa bawią się ze sobą choć raczej wyglada to na zapasy i ostrą jatkę niż na zabawę. Przed nami czas zabaw hierarchicznych .
Wczoraj w Niedzielę Wielkanocną szczeniaki po raz pierwszy zostały wyniesione na dwór, na słoneczko, trwało to niedługo bo niestety bardzo ciepło nie było, jednak udało się zrobić maluszkom zdjęcia i zaprezentowaliśmy ich pręgi . Na zdjęcia w pozycjach wystawowych musimy poczekać do przyjazdu profesjonalnej pani fotograf .

26.04.2022

Nasze maluchy już po czipowaniu i szczepieniu. Czekamy na odbiór miotu. Ogródek dla maleństw już gotowy, oby tylko pogoda dopisała. Szczeniaki wychodziły już na dwór, choć wiosna niezbyt łaskawa i wystawialiśmy maleństwa tylko na chwilę, z powodu niskiej temperatury, jednak czekamy na naprawdę ciepłe dni. Tak jak już pisałam w niedzielę odwiedziła nas nasza znajoma Pani Fotograf „Foto I Basta ” i każdy maluch ma już swoje profesjonalne foty, które niedługo znajdą się na naszej stronie. Zaczynamy też zapraszać zainteresowane maleństwami rodziny, mamy nadzieję, że każdy maluch znajdzie swój najlepszy dom pod słońcem i naprawdę kochających ludzi tak jak to miało miejsce w przypadku miotu L. Mamy nadzieję już niedługo pokazać szczeniole bawiące się na trawie, ale na ten moment dzieci bawią się w naszym salonie i sypialni. W zabawach dzielnie towarzyszy im przyrodnia siostra Lorna, której otwarte i bezpośrednie podejście do maluchów bardzo nas zaskoczyło, ponieważ Lori ma tylko 18 miesięcy i po raz pierwszy ma kontakt ze szczeniakami.

30.04.2022

Maleństwa coraz częściej wychodzą na dwór, biegają odważnie i beztrosko, przechodzą przez tunel i bawią się zabawkami. Czasem też bawią się z mamą Lemą i coraz chętniej z siostrą Lorną. Lema pozwala na to, wręcz jest zadowolona dzieląc się obowiązkami macierzyńskimi, bo za równo jej jak i nam 🙂 nie jest lekko . Nie powinniśmy narzekać, jednak po prawie 2 miesiacach odchowu nielicznego wprawdzie miotu, jesteśmy zmęczeni . Trzeba jednak patrzeć z nadzieją do przodu i liczyć na piękną majową pogodę oraz dobre kochane rodziny dla maluchów, naprawdę na to zasługują.

7.05.2022

Dawno nas tu nie było … bo i pracy sporo i zmęczenie ogromne, ale nie warto narzekać kiedy szczenięta z miotu B rosną tak pięknie i tak dobrze zostaliśmy ocenieni podczas odbioru miotu, który miał miejsce 3.05.2022.”Bardzo dobre warunki w hodowli, doskonal=łe do socjalizacji. Kondycja suki-matki szczeniąt bez zarzutu” To cytat z protokołu przeglądu miotu . Jesteśmy bardzo dumni,również ponieważ maluchy zwyczajnie się podobały , ich piękne głowy, głębokie klatki, no i pręgi-bez zarzutu ( u zielonego chłopca troszkę krótsza).
A poza tym mamy maj-najpiękniejszy miesiąc w roku, za chwilę zakwitną bzy i chociaż być może maluchom to obojętne , my na pewno będziemy wspominali ten czas „to był maj „. Dziękujemy naturze za cudną pogodę dzięki której maleństwa całe dnie spędzają w swoim ogródku . Niektóre szczenięta po posiłku domagają się głośno wyjścia (np żółty chłopczyk) po czym grzecznie pod drzewem robią kupkę. Żaden szczeniak nie brudzi w kojcu, wszystkie już dawno wiedzą, że porządny pies załatwia się w ubikacji 🙂

15.05.2022

Dziś maluchy kończą 8 tygodni . Już niedługo pierwszy malec wyjedzie do swojego nowego domku, część będzie musiała jeszcze poczekać na wyjazd, ponieważ zamieszkają poza granicami naszego kraju. W naszej hodowli dwóch pięknych chłopców czeka jeszcze na kochających ludzi, o co w dzisiejszych czasach nie jest łatwo . Maluchy będą w popniedziałek w pełni zaszczepione -stosownie do swojego wieku, wszystkie mają wystawione metryki i są zaczipowane. W świat wyjadą z wyprawką i naszą miłością już na zawsze.

       

Certyfikaty


Copyright 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Napisz do nas

Ginger Ridge ma dwójkę wspaniałych założycieli - Lemę i Labone. Gorąco zachęcamy do poznania historii każdego z nich.